Obserwował
jak stała na mostku wbijając wzrok w płynący pod sobą strumień. Pojedyncze
kosmyki włosów przysłaniały jej blade, lecz zarumienione od mrozu policzki.
Pocierała o siebie dłonie. Domyślił się, że zapomniała rękawiczek wychodząc z
domu. Uśmiechnął się pod nosem. Rzadko jej się to zdarzało. Uważała się za
perfekcjonistkę i taka była. Jednak zmieniła się pod wpływem ostatnich zdarzeń.
Widział te zmiany obserwując ją. Częściej chodziła rozkojarzona, wpadała na ludzi,
nawet tego nie zauważając. Miała cały czas skupioną minę, jednak pogrążała się
w myślach dalekich od teraźniejszości. Teraz było tak samo. Zmarszczyła brwi w
zamyśleniu i przygryzła delikatnie dolną wargę.
Przyglądając
jej się zastanawiał się kiedy wszystko potoczyło się w tę stronę. Gdzie by był
i co by robił, gdyby nie zawitała w jego życiu. Jej pojawienie się wywróciło
wszystko do góry nogami. Wydawało mu się, że już sobie wszystko ułożył, ale
teraz nie był już tego taki pewien. Jego błąd polegał na tym, że za bardzo
pozwolił jej się zbliżyć. Dał się poznać, co musiało skończyć się katastrofą,
jednak nie potrafił zmusić się do odwrotu. Był przygotowany na najgorsze,
czekał aż coś się wydarzy myśląc, że sobie z tym poradzi. Dopiero dzięki niej
zobaczył jak bardzo się mylił. Zrozumiał, że na coś takiego nie da się być
przygotowanym i nie da się przygotować innych osób. Dlatego z całej siły
pragnął trzymać się od niej z daleka. Byle nie musieć widzieć bólu w jej
oczach, gdy pozna całą prawdę.
Zimny wiatr
owiał jego ciało. Zadrżał i mocniej owinął się kurtką. Usłyszał znaną melodię
płynącą z słuchawek. Zdjął je i wcisnął do kieszeni. Odgonił od siebie
wcześniejsze myśli. Podobno czasami powinno się robić coś, czego pragniemy z
całego serca, nie zważając na skutki. Może i on tak powinien? Zawahał się
robiąc krok w przód. Ponownie stanął i mimowolnie przeczesał dłonią włosy.
Odetchnął głęboko chłodnym nowojorskim powietrzem i szybko ruszył w jej stronę.
Usłyszała go. Wiedział to, bo jej postawa zmieniła się momentalnie. Westchnęła
głośno i odwróciła się powoli. Nie czekał na jej reakcję. Gdy tylko dostrzegł
jej twarz, wziął ją w ramiona i pocałował. Od razu oddała pocałunek i wplotła
drobne palce w jego włosy. Był
pewien, że potrzebowała tego tak samo jak on.
It was a long and dark December
From the rooftops I remember
There was snow, white snow
Clearly I remember
From the windows they were watching
While we froze down below
When the future's architectured
By a carnival of idiots on show
You'd better lie low
If you love me, won't you let me know?
From the rooftops I remember
There was snow, white snow
Clearly I remember
From the windows they were watching
While we froze down below
When the future's architectured
By a carnival of idiots on show
You'd better lie low
If you love me, won't you let me know?
Coldplay ‘Violet Hill’
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz